"365 dni
W
południe taksówką jadę na odwyk. Mieści się w dużym białym budynku w ładnym
parku. Będzie gdzie spacerować wiosną o ile mi pozwolą, ale przecież w
Ściejowicach pozwalali. Przecież ruch to zdrowie, musi jakiś być. Dzwonię do
zamkniętych drzwi dzwonkiem umieszczonym na ścianie i po chwili drzwi otwiera
pielęgniarka i idziemy do dyżurki. Ale najpierw starannie zamyka drzwi na klucz.
-
Zaraz wezwie panią lekarz. Dostanie pani regulamin i kontrakt do podpisania.
W
dyżurce oddaję kosmetyki na bazie alkoholu, zabierają mi lakier do włosów,
perfumy, zmywacz do paznokci, leki, dezodorant...
-
Do paznokci są w Rossmanie chusteczki zmywające BeBeauty bez alkoholu i bez
acetonu - mówi pielęgniarka - Takie wolno mieć.
Przeszukuje
mój bagaż w poszukiwaniu ostrych rzeczy, ale nie mam ani noża ani pilnika. W
przeciwieństwie do psychiatryka nie zabierają mi ładowarki do telefonu ani
kabla do laptopa. Golarki o dziwo też nie.
Pielęgniarka
wskazuje mi pokój. Pokoje są trzy i dwuosobowe. To trójka a za ścianą są
jeszcze dwie kobiety w tym samym segmencie. Nie rozdzielają nas drzwi, tylko
ściana. Drzwi do segmentu nie są zamykane na klucz, podobnie drzwi do łazienki.
W nocy pielęgniarka sprawdza, czy jesteśmy w łóżkach.
Niewielki
pokój - niskie, zbyt niskie tapczany, komoda na ubrania, szafa podzielona na
trzy, szafki nocne, stół, krzesła - jest
zagracony. Wszędzie leżą opakowania z jedzeniem, owoce, niewiele kosmetyków. Parę
książek No i dwie kobiety: heroinistka Iza i alkoholiczka Irena. Obie średnio miłe. Irena wita się ze mną i mówi mi
„cześć”. Iza nie zwraca na mnie uwagi. Je pierniki w czekoladzie.
- Irena chcesz? – podsuwa jej pudełko.
Nie,
dzięki.
Mnie
nie częstuje.
-
Od czego jesteś uzależniona? – pyta mnie ta bardziej rozmowna.
-
Nie wiem. Chyba od leków, ale nie wiem – odpowiadam.
-
Jak to nie wiesz? To po co tu przyszłaś? Ja jestem alkoholiczką, a ty?
-
Byłam alkoholiczką. A mam problem z lekami ale nie sądzę, bym była uzależniona – mówię.
-
Dziwna jesteś. Skoro nie jesteś uzależniona to nie powinnaś zajmować miejsca
innym – obrusza się Irena.
Za
ścianą czterdziestoletnia alkoholiczka i lekomanka Wiesia oraz młoda alkoholiczka
Justyna. Witam się z nimi.
Nie
podoba mi się tu. Niemiłe współtowarzyszki. Mam być z nimi prawie rok?
Przeglądam
regulamin: nie wolno wchodzić w zależności finansowe czyli pożyczać sobie
pieniędzy, nie wolno wchodzić w bliskie relacje bo to przeszkadza w terapii, za
złamanie abstynencji wylot, trzeba dbać o higienę i porządek wokół siebie.
Najpierw
idę zapalić do palarni(...)".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz