poniedziałek, 16 grudnia 2019

Zmiana z pijaństwa na trzeźwienie

Kiedy piłam bywało, że tęskniłam za zmianą. Ba! Ja w nią wierzyłam. Mówiłam sobie: od jutra nie piję. Dam radę. Po prostu nie kupię alkoholu. Będę pila wodę/herbatę. Potem obiecywałam sobie, że jednak kupię piwo/wino ale ograniczę. Dzień picia, kilka dni abstynencji. Nic z tego nie wychodziło. Nie ograniczałam i nie robiłam żadnych przerw. Nic się nie zmieniało.
Nie ma żadnych szans na zmianę zanim nie podejmie się głębokiej, wewnętrznej decyzji: Już się nie napiję. Ja ją podjęłam po kilku miesiącach terapii. wierzę w terapię. każdemu nałogowcowi polecam. Może nie działa od razu ale w końcu raczej prędzej niż później zadziała. Każdy alkoholik uważa, że jest zdolny do zmiany tylko po co? W efekcie niczego nie zmienia. terapia zmienia myślenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz