środa, 19 maja 2021

Nigdy nie jest za późno

 Po raz kolejny napisała do mnie na FB matka osoby w nałogu. Zupełnie zdesperowana. Zawsze piszą to samo i po prostu ręce opadają. Syn od 11 lat pije, bierze narkotyki, teraz doszły leki. Z rodzicami kontaktuje się tylko jak coś chce. Przymusowe leczenie nic nie dało, wszystkim mówił ze "leczy się' tylko dlatego, ze rodzice mu kazali. O kolejnym odwyku nie chce słyszeć. Wielu nałogowców nie chce się leczyć. Facet stracił juz pracę i prawo jazdy i dalej odmawia leczenia. Może jak straci zdrowie to zmieni zdanie?

Ale nigdy nie jest za późno! Na odwyku w Kobiercu było dwóch facetów w wieku 70 plus. A Jacek z grupy wsparcia ( przypominam; jest to grupa dla byłych pacjentów prywatnego odwyku w Ściejowicach) był na odwyku cztery razy i za czwartym się udało. 

ja też w Kobiercu na odwyku przez kilka miesięcy uważałam, że nie potrzebuję leczenia aż zrozumiałam, że jednak potrzebuję. warto więc próbować. 

sobota, 1 maja 2021

Niewiele tu teraz piszę..

 ...ale jestem zdrowa od ponad 5 lat i zajmuję się zdrowieniem, nie uzależnieniem. myślę, ze najwazniejsze w skutecznym zdrowieniu jest podjęcie głębokiej, wewnętrznej decyzji o trzeźwości Wtedy nie grozi powrót do nałogu bo taka decyzja trzyma z dala od używek. miałam czasem ochotę na drinka czy likier ale nigdy nie wprowadziłam tego w czyn i nie była to nigdy silna ochota. Ot, kaprys a nie zamierzam ulegać kaprysom. gdyby nie ta decyzja podjęta 4,5 roku temu na odwyku nigdy bym nie wyzdrowiała. Niemniej uznaję siebie za zdrową bo choc choroba jest nieuleczalna można wyzdrowieć. Najlepsza oznaką zdrowia jest zmiana założeń dotyczących życia i zmiana samego siebie na lepsze. Ja to zrobiłam po blisko pięciu latach trzeźwości. Przestałam też obwiniać się za tę chorobę. 

mam wrażenie że skoro wyszłam z tej choroby po tylu latach to każdy może to zrobić. Jeśli chce...