wtorek, 16 czerwca 2020

Terapeuci

terapeuci są różni. Nie wszyscy sa dobrzy. A wazne jest by swojego terapeutę lubić, akceptować i szanować. By był mądry. Ja miałam terapeutkę z odwyku w Kobierzynie. Pamiętam jak na odwyku podeszła do mnie i powiedziała, że będzie prowadzić moją terapię indywidualną. Byłam przerażona a może chciało mi się śmiać: niska, długie , bardzo długie włosy, oceniłam ją na 18 lat. Ale że skończyła studia a pewnie i kurs musiała miec ponad 26, niemniej wyglądała jak dziecko. Jednak terapia z nią mi odpowiadała i po odwyku kontynuowałam ją jeszcze półtora roku. Z terapeutą dobrze jest zadzierzgnać więź ale nie traktowac go jak bliską osobę.
Zdarzają się jednak fatalni terapeuci. kiedyś chodziłam do takiej pani, która na terapii bez przerwy coś usiłowała mi sprzedać: spodnie, zegar, książkę... Oczywiście terapia nic nie dała a ja przestałam do niej chodzić.
Grupę wsparcia prowadzi nie terapeuta tylko instruktor uzależnień Grzesiek, trzeźwy od ponad 20 lat i jest świetny także mam szczeście. Miałam też bardzo dobre dwie terapeutki, które prowadziły terapię grupową na odwyku w Kobierzynie.

6 komentarzy:

  1. Czyżbyś była córka pani Terakowskiej,
    wszak o niej książke napisałaś?
    Kiedyś u mnie w szkole ona była i swoja książke promowała.
    Z wielkim zainteresowaniem o dziewczynce chorej na zespół Downa kiedyżś jej powieśc czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie postaci, rzeczywiście w szpitalach inaczej traktuja,
    niż tych pospolitych schizofreników alkoholu nadużywających,

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to moja mama. Ale traktowali mnie w szpitalu chyba tak jak innych uzależnionych

    OdpowiedzUsuń
  4. ja akurat nie mam choroby psychicznej zadnej poza uzależnieniem

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś siedzisz mi w głowie,
    nawet w nocy się wybudziłam i długi komentarz wstawiłam,
    ale może zbytnio senna byłam,
    gdyż kliknięcie nie dotarło,
    zatem ponawiam komentarz.
    Nie znam twoich książek,
    ale może wreszcie sięgnę po nie,
    choc z biblioteki ostatnio nie korzystam,
    w związku z tym koronawirusem,
    nie lubie książęk po kimś czytać,
    zazwyczaj sa one poplamione,
    czyimś brudem oblepione.
    Szczerze przyznam, że "poczwarka", duży wpływ na mnie wywarła,
    to było jakby przygotowanie do tego, że mój najstarszy syn na schizofrenie zachoruje,
    a mam ich trzech.
    Podobne to wszystko jest, że ma sie w rodzinie człowieka chorego,
    innego, a na niego mam jedynie 500zł,
    gdyż on renty sie nie dorobił,
    choc studia ukończyl z wynikiem dobrym,
    dwa razy w Kanadzie był u szwagra,
    tam kostki brukowe układał
    choc w Polsce pracował,
    ale za późno zachorował,
    bo po 25 roku zycia w związku z tym żadna renta socjalna mu nie przysługuje.
    Wedle tego, co czytam,
    to przez matke zachorowałas,
    byc może ona ona od Ciebie zbyt wiele oczekiwała,
    ale niestety, nie mamy wpływu na to kim jesteśmy.
    Serdecznie Cie pozdrawiam i w myślach otulam.
    Miej zmiłowanie dla siebie, pokochaj siebie tą jaką jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy chciałbyś dołączyć do bractwa iluminatów, aby stać się bogatym i sławnym oraz zarabiać 1 milion dolarów jako nowy członek i 500 000 dolarów miesięcznie? jeśli tak, wyślij wiadomość do naszego czcigodnego Wielkiego Mistrza (Lorda Christophera) przez WhatsApp pod numer +2349060959235 w celu inicjacji online.
    Każdy dzwoni, ale niewielu lub skontaktuj się z e-mailem! Johnmark4074@gmail.com

    OdpowiedzUsuń