wtorek, 11 stycznia 2022

Nuda, czyli równie silny wyzwalacz

 Ostatnio na czacie mojej grupy wsparcia (byłych pacjentów odwyku) pojawiła się osoba zaproszona przez kogoś, która oznajmiła, że pije. Napisała, ze nudziła się więc poszła do sklepu po piwo. Wywalono ją ale ja nie o tym. Nuda to silny wyzwalacz. Kiedy się nudzisz i czegoś ci brakuje łatwo pójść do monopolowego. Każdy kto pił w pewnym sensie się nudził. każdy zna te telefony po alko do znajomych byle pogadać o czymkolwiek. Jak to rośnie elokwencja po alko! Tak się każdemu wydawało. Pił sam w domu ale po trzecim piwie czy kielichu potrzeba rozmowy była tak silna, ze wydzwaniał do znajomych z telefonu jak leci byle dorwać kogoś chętnego do rozmowy. Ośmieszając się przy okazji, ale to szczegół. Życie na trzeźwo - kiedy przychodzi ta prawdziwa trzeźwość, a czasami jest to po kilku latach abstynencji - wyklucza nudę. Przede wszystkim człowiek dobrze się czuje sam ze sobą i nie musi  pić by "coś się działo". Kiedy się nudzisz idź na spacer, wykąp się, poczytaj lub porozwiązuj sudoku, umów się ze znajomym na kawę, obejrzyj film na Netflix...możliwości jest mnóstwo.

Ta dziewczyna oznajmiła, ze się nudziła i że brakuje jej imprez, wiec sobie imprezę zorganizowała, kupiła dwadzieścia piw. Zdaje się, że impreza trwa do dziś. Nie chciałabym być na jej miejscu. Bywa, że chodzę do knajpy zobaczyć znajomych, czasami nawet jest impreza ale wychodzę jak już wypiją bo mnie nudzą. 

Dla mnie nuda to picie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz