Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nienasycoca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nienasycoca. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 września 2020

epidemia a spotkania z grupą

 Moją jedyną grypą wsparcia jest grupa w Ściejowicach ale ostatnie spotkanie było w ogrodzie. jest zakaz wchodzenia do środka by nie narażac pacjentów, którzy płacą grubą kase  za leczenie. A teraz grupa została chyba juz odwołana nie wiadomo na jak długo skoro sytuacja w kraju jest tragiczna. W Melbourne już prawie nie ma wirusa bo za brak maseczki jest kara w wysokości pięciu tysięcy dolarów i ściśle tego przestrzegają. Poza tym mają limit ludzi w sklepach etc. U nas dno i poruta. Okropny kraj. 

poniedziałek, 14 września 2020

I po wakacjach

 Wróciłam. I przeczytałam bardzo ciekawy artykuł o ty, dlaczego trzexwiejący alkoholicy zapijają.

Cytuję: 

"Mają zbyt duże oczekiwania co do trzeźwego życia. Chcą, aby wszystko dobrze się ułożyło, stawiają sobie zbyt wysokie poprzeczki, chcą być dobrze odbierani społecznie. Tu również odzywa się często ich niecierpliwość i dążenie do szybkiej zmiany. Oczekują wiele od trzeźwego życia, a okazuje się, że takie życie nie jest łatwe, a co gorsza - po okresie zachłyśnięcia się trzeźwieniem bywa monotonne. Nie wytrzymują związanych z trudną sytuacją obciążeń, można powiedzieć, że jest to swoisty brak hartu życiowego. Terapeuci mówią, że to brak umiejętności ważnych dla trzeźwego życia. I tak oczywiście jest: ciągle jeszcze nie potrafią dobrze radzić sobie ze stresem, rozwiązywać problemów, przyjmować i wyrażać krytyki, nie potrafią stawiać sobie realnych, konkretnych celów. Nadal myślą w sposób magiczno-życzeniowy.

(...)

Ciągle jeszcze nie potrafią zaakceptować siebie bezsilnego wobec alkoholu, siebie-alkoholika. To takie bolesne, wstydliwe, trudne. Czują się inni, gorsi, mniej wartościowi, łączy się z tym poczucie niemocy. Nie wytrzymują tych uczuć i tych myśli - łamią abstynencję, aby poczuć się silniejsi. To da im alkohol - poczucie mocy i siły. Nawet jeśli na krótko, to jednak będą je mieli.
- Nawet w terapii pogłębionej odczuwają tęsknotę za tamtym czasem - czasem kompanów, zabawy, beztroski. Tęsknią za zapachem piwa i baru. Mówimy, że to żal po stracie, że powinni definitywnie rozstać się z alkoholem. Piszą pożegnalne listy i robią pożegnalne rysunki. Mimo to tęsknota zostaje i w niesprzyjającym momencie napięcia przejście koło baru piwnego może alkoholika do niego zaprowadzić."


No cóż ja nie zapiłam ale bywa i to często,że czuję się gorsza i mam tak niskie poczucie własnej wartości że byle uwaga sprawia, że czuję się nic nie warta. Nad tym trzeba popracować ale nie bardzo wiem jak. Mowię sobie , że napisałam dobrą ksiązkę , mam na myśli "Nienasyconą", którą WL wystawi do nagród literackich, mam przyjaciółki i paru znajomych no to chyba nie jestem niefajna ale byle uwaga np, że zachowałam się niefajnie zwala mnie z nóg a przecież to się zdarzyć moze kazdemu.

Pozdrawiam powakacyjnie!

sobota, 29 sierpnia 2020

Zdrowienie

Przez tyle lat uwazałam, ze nie mam żadnego problemu, ze nie potzrebuję pomocy, że nie ejstem chora. Zdrowienie zaczeło się w momencie przyznania przed sobą samą, że jednak jest inaczej. nastąpiło to na odwyku po 5 miesiącach pobytu. Gdyby nie to nigdy bym nie wyzdrowiała. ta choroba jest szalenie podstępna. Alkoholik na ogół nie wie, że jest chory. Wmawia sobie, ze może w kazdej chwili przestac pić, ze ma nad alkoholem kontrolę. Nawet jak traci prace a żona odchodzi ona dalej uważa, że ma kontrolę. I nie można mu pomóc dopóki nie uwierzy, że jednak tej kontroli nie ma, że jest chory a więc musi się leczyć. Bywają alkoholicy, którzy wiedzą, ze chorują tylko po prostu nic z tym nie robią. Większośc jednak sie okłamuje bo tak działają mechanizmy tej choroby. 

Ok. Jadę na Mazury. Pozdrowienia!

wtorek, 18 sierpnia 2020

Wakacje

Lada dzien jadę na Mazury na wakacje dość krótkie bo 10, 11 dni ale na pewno bezalkoholowe. 

Właściwie nawet w czynnym nałogu nigdy nie piłam w naszym domu na Mazurach. Na wakacjach jakoś mnie nie ciągnęło. To był beztroski czas po prostu.

Na grupę na razie nie jeżdżę z powodu dużej liczby zachorowań. Pojadę jak wrócę z Mazur czyli w połowie września.